Wczoraj trafiłam do szpitala ...Straciłam głos i zaczęłam się dusić .Sina twarz i czerwone oczy też mnie nie pocieszyły .Prawie oczu mi nie było widać ,a mama mnie nie poznała w szpitalu .
Miałam zostać tam na noc ,to bym została podłączona do kroplówki ,ale stanęło na dwóch inhalacjach i jakimś leku podanym przez wenflon .
Myślę ,że popełniłam błąd nie pozwalając przetrzymać mnie tam do następnego dnia .
Wiem ,że obiecałam ciekawszą notkę ,ale na nowego laptopa muszę poczekać .Wtedy będę mogła pozgrywać zdjęcia i pokazać różne efekty ,różnych rzeczy : D
Jak na razie mam tylko jedno zdjęcie ( niezbyt ciekawe ) .
Takie tam sweet focie wenflonu w drodze do szpitala xd
..............
AŁA... niefajnie, życzę jak najwięcej zdrowia!
OdpowiedzUsuńten post też jest ciekawy, lubię się dowiadywać co tam słychać u innych blogerów :)
Oj...współczuję
OdpowiedzUsuńjeju, aż mnie boli na samą myśl...
OdpowiedzUsuńwenflony. nienawidzę szpitala... ; c
pzdr.
masz świetny nagłówek i w ogóle bloga.
więc obserwuję., a Ty?
Gracka moje biedactwo ! :(
OdpowiedzUsuńwracaj szybko do zdrowia <3 :(
o masakra, co Ci się stało?
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie jakaś alergia ,ale się okaże .Dostałam skierowanie na badania .
UsuńWłaśnie wróciłam do blogowania i zapraszam na nową notkę. ;)
OdpowiedzUsuńWspółczuje. Chorujesz na coś konkretnego?
biedna Gracka ! zdrowiej szkrabie :**
OdpowiedzUsuń+ nowy blogspot. ^^
oczywiście jesteś w obserwowanych więc liczę na rewanż :*
spoko że mi o tym powiedziałaś..
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrówka. :( :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nową notkę na obu blogach. :)
ojejku! biedactwo.;<
OdpowiedzUsuń